Niech rzuci kamieniem ten, kto ani razu nie występował publicznie — przy czym z rzucania wyłączone są tylko małe dzieci. Żartuję, oczywiście, ale o tym, że temat ten dotyczy w gruncie rzeczy każdego z nas, mówi już podczas pierwszej lekcji naszego szkolenia Jakub B. Bączek. Przeważnie zaczynamy swoją przygodę z wystąpieniami w szkole średniej i na uczelni, podczas różnych prezentacji, część z nas nabywała doświadczenia jeszcze wcześniej, biorąc udział w przedstawieniach, konkursach i akademiach w podstawówce. Pamiętacie te chwile? Trening czyni mistrza — wiadomo, ale znając pewne zasady, szybciej będziemy mogli zdobyć medal mówcy… na medal. 🙂
Żyjemy w czasach wysokiej konkurencji, trzeba nieraz się mocno zastanowić, co zrobić, żeby się wybić, żeby to nasze produkty, czy usługi były dla kogoś atrakcyjne. Coraz częściej poświęcamy swój czas na skrupulatną selekcję marek, które spełniają nasze oczekiwania ideowe, kulturowe, estetyczne i jakościowe. Zauważcie, że najbardziej popularne są te marki, które mają dobry nie tylko marketing, ale także PR, które przez miesiące lub nawet lata konsekwentnie i z uporem budują relację ze swoimi klientami.
W Internecie możemy znaleźć absolutnie wszystko, ale to „wszystko” w dobie niezliczonej ilości bodźców, które trafiają do nas z zewnątrz, jest tak naprawdę „niczym”. Dlatego tylko ci, którzy w jakiś sposób się wyróżnią, którzy na przykład wyselekcjonują dla nas konkretną wiedzę i podadzą ją w pigułce, mogą — z pomocą tej wiedzy — uzyskać przewagę.
Philip Kotler napisał: Wyróżnij się albo zgiń.
Przechodzę do sedna. Na pewno byliście kiedyś na takim wykładzie, z którego nic nie wynieśliście, oprócz „zamkniętych powiek”. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego prowadząca/ prowadzący była/był dla Was nudna/nudny? Może nie odpowiadała Wam jej/jego mimika? Gesty? A może tembr jej/jego głosu, był nie do zniesienia? Powodów niedobrych wystąpień publicznych może być wiele, ale skupmy się na tych, które z powodzeniem moglibyście poprawić już dziś.
Wyróżniamy komunikację werbalną i niewerbalną — niewerbalna, to tak zwana mowa ciała, która jeśli nie jest kontrolowana, może nam przeszkodzić w zdobyciu różnych celów w życiu.
Problem ten dotyczy pierwszych randek, rozmów kwalifikacyjnych, pozyskiwania ważnych kontaktów oraz wreszcie – wystąpień publicznych.
Skupmy się na pięciu elementach ciała, o których mówi Jakub B. Bączek:
a) głowa
b) mimika twarzy
c) ręce
d) biodra
e) nogi
Zasada nr 1
Trzymajcie głowę na odpowiednim poziomie. Nie możecie patrzeć w dół i mówić do podłogi, tak samo, jak nie możecie trzymać podbródka w górze i zadzierać nosa. Musicie trzymać głowę prosto, tak by wzrokiem móc przesuwać po całej widowni. Jeśli mówicie do kamery, trzymajcie poziom oczu na wysokości kamery, jakby była głową Waszego rozmówcy.
Zasada nr 2
Mimika twarzy — tutaj właśnie najczęściej występuje element zdrady. Jeśli drży Wam brew, powieka, jeśli w niekontrolowany sposób oblizujecie usta lub macie inne tiki nerwowe, momentalnie słuchacze rozpoznają, że nie panujecie nad emocjami. Jakub ma jednak dla Was prostą radę: mówcie do ludzi z uśmiechem! Jeśli będziecie się uśmiechać do swojej publiki, poczuje się przy Was znacznie bezpieczniej, co od razu również i Wy odczujecie. Przepływ energii działa tutaj podobnie jak w relacji aktor — widownia. Następuje wypuszczenie impulsu, przetworzenie i impuls zwrotny. Aktorzy od razu czują, kiedy spektakl idzie dobrze, kiedy się podoba widzom, a kiedy nie. Tak samo Wy odczuwacie z pewnością, kiedy Wasz wykład spotyka się z zainteresowaniem, a kiedy druga strona zaczyna rozpraszać energię.
Zasada nr 3
Ręce — nie wiem, czy wiecie, ale wyróżniamy trzy strefy, w których mogą poruszać się nasze ręce podczas wystąpień publicznych.
a) Strefa kaznodziejska —> strefa zarezerwowana dla księży, mówców sportowych i motywacyjnych, z którą musicie mimo wszystko uważać, żeby nie wyjść na zbyt natchnionych/ uduchowionych
b) Strefa właściwa —> czyli strefa od pasa w górę do linii barków. Jeśli nie wiecie, co macie zrobić z rękami, wtedy najbezpieczniej, jeśli będziecie trzymać je w okolicach pępka. Złóżcie dłonie i wyobraźcie sobie, że w okolicach pępka jest magnes, który Was przywołuje, kiedy znajdujecie się w kłopocie. Jeśli drżą Wam dłonie, dobrym sposobem na uspokojenie ich jest także trzymanie jakiegoś długopisu lub markera, którego możecie w trakcie wykorzystać do rozpisania, czy zobrazowania różnych treści.
c) Strefa poniżej pasa —> tej strefy nie używajcie, ponieważ wskazuje na Waszą nieśmiałość, nerwowość, a nawet może budzić w odbiorcy wrażenie, że jesteście osobami zamkniętymi.
Zasada nr 4
Biodra. Starajcie się odwracać biodrami w stronę Waszej publiczności. Jeśli akurat korzystacie z flipchartu, to nie jest to konieczne, wiadomo, ale kiedy rozpoczynacie wystąpienie, ten element jest bardzo ważny. Niech biodra będą Waszym kierunkowskazem, a widownia — Waszym celem.
Zasada nr 5
Nogi. Musicie stać na nich pewnie, mocno, bezpiecznie — niech będą Waszym filarem. Nie mogą jednak być rozstawione zbyt szeroko, ponieważ wtedy świadczą raczej o ignorancji. Trzymajcie je na szerokość bioder — bioder ukierunkowanych, oczywiście, w stronę… widowni 😉
Na koniec wspomnę jeszcze o intonacji głosu. Zwróćcie uwagę na to, żeby nie mówić wszystkiego na jednym tonie i w tym samym natężeniu. Zmieniajcie dynamikę, mówcie raz ciszej, raz głośniej, raz szybciej, raz wolniej i tak dalej. Jeśli potrzebujecie pomocy, to Jakub B. Bączek przygotował dla Was w swoim szkoleniu proste ćwiczenie, które wyjaśni Wam ten mechanizm. Jeszcze jedno — pamiętajcie o magicznej PAUZIE. Pauza nie oznacza słabości. Kiedy zastosujecie ją z pełną świadomością, nawet najbardziej rozgadana widownia zauważy, że… coś się dzieje.
Zapoznaj się z wyjątkowym szkoleniem, które nauczy Cię najważniejszej umiejętności XXI wieku:
https://chcezostac.pl/wystapienia-publiczne-one-time-offer/